Czy w Sanoku doszło do skażenia środowiska? Zdaniem mieszkańców, coś takiego miało miejsce!

Czy w Sanoku doszło do skażenia środowiska? Zdaniem mieszkańców, coś takiego miało miejsce!
fot. unsplash.com

Wszystko zaczęło się wraz z pracami na obwodnicy Sanoka. Przy jednym z łączników, uszkodzono kolektor kanalizacji ściekowej. Fetor, jaki zaczął wydobywać się z wykopu, zaalarmował mieszkańców. Gdy firma Budimex przyznała, że doszło do uszkodzenia, zaczęły się niewygodne pytania.

Mieszkańcy nie mają łatwo

Stare powiedzenie mówi, że żeby było lepiej, to przez chwilę musi być gorzej. Doskonale wiedzą o tym ci sanoczanie, którzy mieszkają w okolicach budowy obwodnicy. Problemy z dojazdem do posesji, zwiększony hałas oraz ciągłe maszyny budowlane to nic, w porównaniu z ogromnym fetorem. A ten zaczął się od uszkodzenia przez wykonawcę, kolektora ściekowego. Co ciekawe, smród był odczuwalny już wcześniej,  8 kwietnia, natomiast wykonawca przyznał się do awarii.

Uszkodzenie kolektora ściekowego to nie tylko ścieki z gospodarstw domowych. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że zostało skażone środowisko. Jednak w tej sprawie toczy się postępowanie sprawdzające i nie ma oficjalnego stanowiska Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Budimex wyjaśnia

O całym zdarzeniu Wojewódzki Inspektorat Środowiska z delegaturą w Tarnobrzegu poinformowali właśnie okoliczni mieszkańcy. I było to już w niedzielę, 3 kwietnia. Dwa dni później fetor był nie do wytrzymania. Wykonawca robót, Budimex, przyznał, że na terenie prac pod przyszłą obwodnicę, doszło do uszkodzenia kolektora sanitarnego w trakcie prac przy łączniku. Zobowiązała się ona jednocześnie do niezwłocznej naprawy i zapewnienia ciągłości przepływu ścieków.