Uważaj na fake newsy związane z wojną na Ukrainie. Wiele z nich dotyczy również Sanoka!
Kiedy 14 marca wojska rosyjskie uderzyły na Jaworów, w polskich mediach społecznościowych zaroiło się od fake newsów. Dotyczyły one przede wszystkim rozmieszczenia rosyjskich wojsk na granicy z Polską. A wszystko po to, aby wywołać panikę.
Trole w w akcji
Wszyscy pamiętamy moment, gdy w początkowej fazie działań zbrojnych na Ukrainie, Polacy masowo przyjeżdżali na stacje benzynowe po paliwo. Był również problem z wypłaceniem pieniędzy z bankomatów. Wszystko to za sprawą spirali strachu, którą napędzały w dużej mierze wpisy na portalach społecznościowych takich jak twitter czy Facebook. Kiedy ostrzelano Jaworowo, doszło do podobnej sytuacji.
Na prorosyjskich kontach w mediach społecznościowych pojawiały się wiarygodnie wyglądające newsy, mające tylko jeden cel — zasiać panikę i dezinformację. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych wydał komunikat o wzmożonej aktywności fikcyjnych kont dystrybuujących dezinformacje. Takich momentów będzie więcej.
Czytaj i pytaj
Wspomniany wyżej Instytut ostrzega, że z nieprawdziwymi informacjami najczęściej można się spotkać na portalach społecznościowych i takich, które uchodzą za niszowe. Mimo że ta instytucja analizuje na bieżąco, co dzieje się w przestrzeni internetowej, nie jest w stanie ostrzec przed wszystkim.
Dlatego też prosi się nie tylko o czytanie informacji ze sprawdzonych źródeł, ale i nierozpowszechnianie tych podejrzanych. Jeżeli my jako internauci nie będziemy brać pod wątpliwość takich fake newsów, to powtórka z kolejek na stacjach paliw i przy bankomatach to pewnik. Nikt jednak z nas tego przecież nie chce.
Szukasz więcej informacji z regionu? Zobacz portal podkarpacieinfo.pl